DLA RODZICÓW |
marzec 2016 |
Porady, podpowiedzi wskazówki |
Zgodnie z przepisami ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych nie można udostępniać materiałów osobom trzecim.
Zapraszam na www.polski-online.pl
To od nas, rodziców, w dużej mierze zależy, czy dziecko bezpiecznie dotrze do szkoły i z niej wróci. Musimy nauczyć dziecko, jak powinno prawidłowo pokonywać tę trasę. Lepiej jest, żeby chodziło dobrze oświetloną drogą, z przejściem dla pieszych z sygnalizacją świetlną, niż wybierało niebezpieczny skrót czy ścieżki ustronne, którymi chodzi mało osób. Trzeba też pamiętać, że dziecko do lat 7 może chodzić po drodze tylko pod opieką osoby, która osiągnęła wiek co najmniej 10 lat. Bardzo ważne jest wyposażenie dziecka w elementy odblaskowe. Najlepiej, aby miało opaskę odblaskową na rękawie i „odblaski” na plecaku. Jeśli jeździ do szkoły rowerem, powinno mieć kask, który w razie wypadku może uchronić przed urazem głowy. Trzeba też nauczyć dziecko, że jeśli nieznajomy zapyta o drogę, pod żadnym pozorem nie może wsiąść z nim do samochodu.
Ku radości w rodzinie państwa Jelonków pojawił się Kacper. Na początku nic nie zapowiadało, że chłopiec cierpi na autyzm. W miarę jak rósł, dziwniejsze stawało się jego zachowanie – nie chodził tylko biegał, nie lubił, kiedy go przytulano, wrzaskiem reagował na dźwięki. Nie można było z nim iść do restauracji, kina, a nawet na zakupy, bo nigdy nie było wiadomo, jak zacznie się zachowywać. Choroba Kacpra miała wpływ na całą rodzinę. Mama musiała zrezygnować z pracy, aby się nim opiekować. Tata był przepracowany. Dochodziło do kłótni rodziców. No i w tym wszystkim była też Ola, starsza siostra chłopca. Dziewczynka czuła się opuszczona przez rodziców, wstydziła się, że ma „popsutego” brata, a potem targały nią wyrzuty sumienia z tego powodu. Reagowała agresją, jeśli ktoś śmiał się z niego. Kiedy Kacper rozpoczął terapię, atmosfera w rodzinie znacznie się poprawiła.
Książka ukazuje zmagania się rodziny z chorobą dziecka, z próbą jej oswojenia i akceptacji, odnalezieniem się w tej dla nikogo niełatwej sytuacji. Wzruszające są listy, które Kacper adresuje do Anioła Stróża, a w których mówi o swoich emocjach, uczuciach, doznaniach.
(Roksana Jędrzejewska-Wróbel „Kosmita”, www.ingdzieciom.pl)
Budzenie dziecka o poranku, zaganianie go do łazienki, a potem, żeby się ubrało i zjadło śniadanie, przy którym marudzi, wreszcie spakowało tornister, bo wieczorem nie miało już siły. Ogólne zdenerwowanie. No i wreszcie można wyjść z domu. Nie musi tak być.
Co zrobić, aby spróbować temu zaradzić
sięgnijmy po wiersz Danuty Wawiłow „Szybko!”
Szybko, zbudź się, szybko, wstawaj!
Szybko, szybko, stygnie kawa!
Szybko, zęby myj i ręce!
Szybko, światło gaś w łazience!
Szybko, tata na nas czeka!
Szybko, tramwaj nam ucieka!
Szybko, szybko, bez hałasu!
Szybko, szybko, nie ma czasu!
Na nic nigdy nie ma czasu?
A ja chciałbym przez kałuże
iść godzinę albo dłużej,
trzy godziny lizać lody,
gapić się na samochody
i na deszcz, co leci z góry,
i na żaby, i na chmury,
cały dzień się w wannie chlapać
i motyle żółte łapać
albo z błota lepić kule
i nie spieszyć się w ogóle…
Chciałbym wszystko robić wolno,
ale mi nie wolno?
w sobotni wieczór, kiedy jest więcej czasu i nazajutrz nie trzeba wcześnie wstawać, przeczytaj wierszyk razem z dzieckiem
porozmawiajcie na temat wierszyka
© Copyright 2011 DOCTUS-NET
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie w całości
lub we fragmentach materiałów zawartych na stronie zabronione.